11.12.2006

Wizyta u weterynarza

Ten pan doktor na zdjęciu od razu podbił moje serce. Nie pozwolił mnie zaszczepić, i stwierdził, że z odrobaczeniem poczekamy trzy tygodnie. Hura... a już się bałam...
Okazało się, że w mojej książeczce zdrowia jest wiele braków, które trzeba szybko nadrobić, więc z panem Krzysiem udałam się do pobliskiego lekarza. Ten oczywiście zgodził się wykonać wszystkie brakujące szczepienia za odpowiednio wysoką kwotę. Jak to dobrze, że pan Krzysiek nie miał tyle pieniędzy. Następnego dnia jakaś dobra dusza przyprowadziła mnie do nowego lekarza /na zdjęciu/. Ale super doktor... Zna się na rzeczy... Od razu powiedział, że karmiącej suni, czyli mnie lepiej nie szczepić. Ale mądry.. To rozumiem... Dałam mu na odchodne buziaka.
A wam polecam ten gabinet przy ulicy Mochnackiego 17 w Warszawie. Czynne:
poniedziałek - piątek od 10-22, sobota-niedziela i każde święta od 11-15

Brak komentarzy: