22.12.2006

Najszczęśliwszy dzień

Dzisiaj wreszcie spokój i cisza. nie ma już lekcji. Mogłam sie do woli nacieszyć moimi pozostałymi trzema maluszkami. Bajeczka bawiła się ze mną i było bardzo zabawnie.
Marley marzył i snił na przemian, aż miło było popatrzeć.
Odwiedził nas na dłużej tato szczeniaczków i było taaaak przyjemnie... Zobaczcie sami.
Ale wspaniała rodzinka, tylko jak długo jeszcze?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Sliczne te pieski. pozdrawiam je serdecznie.